Świat wokół mnie.

Zastanawiam się dlaczego tak jest, że często używamy słów - należy mi się .., dla mnie .., chcę .., tak ma być .., 
a tak rzadko mówimy - zrobię to .., pomogę ..., to dla Ciebie ...
Jak to jest, że  nalegamy, wymagamy, żądamy a nie umiemy słuchać, dzielić się i dawać.
Umiemy wymagać dla siebie ale nie dla innych. Niech każdy radzi sobie sam, tak będzie najlepiej. 
Mi też jest trudno. Mówimy.
Jest w nas coś takiego, w nas ludziach, że ulegamy silniejszym, że budujemy koalicje po to by coś skorzystać, że nawet jeśli coś dajemy to jest w tym ukryty cel, oczekiwanie.  
Kłamiemy i dusimy niepokój, który pojawia się w nas - czy to tak ma być? Przecież trzeba jakoś żyć.. mówimy.
Żyje nam się coraz łatwiej i lżej - coraz więcej samochodów, pięknych domów, elektroniki a my jesteśmy coraz bardziej skąpi, coraz mniej chętni by się dzielić. To jest moje i dla mnie. 
Jakoś tak coraz więcej w nas zawiści, ukrywanych żalów i pretensji.
Niby maszyny ułatwiają nam życie - koszą, piorą, przewożą nas - a jednak mamy coraz mniej czasu, jesteśmy coraz bardziej zmęczeni, coraz więcej lęków, smutku - coraz więcej tragedii i ludzkich dramatów wokół nas. Jesteśmy coraz bardziej samotni nawet w rodzinach.
A Chrystus, co na to wszystko powiedziałby Chrystus ? Co by nam powiedział ?
Co by Tobie powiedział ?

Komentarze